Komunikaty
12.10.2022
W Poznaniu staną kolejne miejskie pasieki. Będzie to możliwe w ramach realizacji programu „Poznań dla pszczół”. Domki dla owadów zapylających pojawią się na terenie zajezdni MPK oraz lasków na Marcelinie i Dębinie. Zastępczyni prezydenta Poznania, Katarzyna Kierzek - Koperska, Wojciech Tulibacki - prezes Zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego oraz Mieczysław Broński - dyrektor Zakładu Lasów Poznańskich podpisali list intencyjny, w którym deklarują wolę współpracy w realizacji programu „Poznań dla pszczół”.
W ramach porozumienia w Poznaniu ustawione zostaną kolejne miejskie pasieki.
- Celem tej inicjatywy jest stworzenie owadom zapylającym, jak najlepszych warunków bytowania. W Polsce występuje ponad 470 gatunków pszczół. Każda z nich przyczynia się do zapylania roślin, uczestnicząc w produkcji żywności. W naszym mieście prowadzimy akcję „Poznań dla pszczół" zakładając m.in. łąki kwietne, miododajne ogrody, posiadamy własne pasieki i miejski miód. W pielęgnacji zieleni miejskiej nie stosujemy szkodliwych pszczołom środków. Wiemy, jak ważna jest edukacja i odpowiedzialność wobec zjawiska ginięcia pszczół. Teraz działania na rzecz tych pożytecznych owadów zostaną poszerzone o kolejne obszary - wyjaśnia Katarzyna Kierzek-Koperska.
Ule mogą w przyszłości powstać na terenach zajezdni przy ulicach Kaczej, Pustej oraz Franowo, będących we władaniu MPK Poznań. Program ma też mieć zapewnioną promocję w środkach transportu miejskiego.
- Pasieki na terenie zajezdni to zupełna nowość. Ze względu na obecność terenów zielonych, przypuszczam, że pszczoły już teraz tam funkcjonują. Dzięki porozumieniu może uda się stworzyć im w zajezdni prawdziwy dom. Będzie to coś dodatkowego, ale bardzo pożytecznego. Liczymy, że przedsięwzięcie się uda - mówi Wojciech Tulibacki.
Miejskie pasieki staną także na terenach zarządzanych przez Zakład Lasów Poznańskich - Lasku Marcelińskiego i lasu przy ulicy Ku Dębinie.
- Las to naturalne środowisko pszczół. Miejskie pasieki w tym miejscu to bardzo dobry pomysł. Pszczół jest coraz mniej, a przecież te owady są podstawą naszej egzystencji. Co będziemy jeść, gdy ich zabraknie? - pyta retorycznie Mieczysław Broński.
Ule w poznańskich lasach i zajezdniach to nie pierwsze miejskie pasieki. Sześć znajduje się już na terenie poznańskiej Cytadeli. Pszczoły się tam zadomowiły, a nawet zaczęły produkować miód. To dowód na to, że te pożyteczne owady mogą funkcjonować w mieście, a Poznań jest wolny od pestycydów i innych zabójczych środków.
W akcję zakładania pasiek miejskich chcą zaangażować się również lokalne firmy, którym nie jest obojętny spadek liczebności pszczół oraz ich wpływ na środowisko i gospodarkę. Opiekę nad pasiekami miejskimi zaoferował Wojewódzki Związek Pszczelarski w Poznaniu.